W obecnym sezonie sytuacja w Gdyni znacznie się zmieniła. Miasto wiosną 2018 roku ogłosiło rozbudowę swojej sieci mierników jakości powietrza, które w odróżnieniu od obecnych stacji referencyjnych, mierzą również poziom zapylenia PM2.5. Zostały one zlokalizowane w następujących dzielnicach: Redłowo, Mały Kack, Wielki Kack, Grabówek, Witomino, Obłuże, Pogórze, Chylonia, Demptowo i Chwarzno-Wiczlino. Mierniki zostały opracowane w ramach działań Centrum Transferu Wiedzy i Technologii Politechniki Gdańskiej „Excento”. Ponadto wiosną zostało uruchomione 5 mierników Airly zakupionych w ramach akcji FRAG i Miasta Wspólnego.
To są doskonałe wiadomości dla wszystkich mieszkańców Gdyni. Niestety, dane uzyskiwane z mierników miejskich, nie napawają optymizmem. Pomimo, że mamy rekordowo ciepły listopad, jakość powietrza jest zła, wielokrotnie przekracza poziom zapylenia uznany przez WHO jako bezpieczny. A ostatnie dni pokazują rekordowe wyniki – pomimo 12 stopni w ciągu dnia!
Oczywiście, ta średniogodzinne wartości powinny być brane z pewnym dystansem. Można zastanawiać się nad faktyczną dokładnością pomiarów, ponieważ panuje dość wysoka wilgotność powietrza. Jednak wyniki pomiarów przeprowadzone czujnikiem w mieszkaniu w Redłowie (ok PM2.5 170µg/m³), gdzie panują stała wilgotność i temperatura pokazują, że raczej nie jest to błąd.
Gdynia się dusi…